Info
Imię:
Artur
Wiek:
27
Miejscowość:
Biecz/Libusza Slough
PRAKTYCZNIE NIC NIE AKTUALNE, ALE MAM AMBITNY PLAN WRZUCAĆ CHOĆ CIEKAWSZE WYPADY
Na bikestatsie od: 19.07.2013r.
Kilometry na bikestatsie: 38877.23
Kilometry w terenie: 305.64
Prędkość średnia: 18.13 km/h
TOP
Dystans dzienny:
1. Bieszczady 2016 - 305 km
2. Velka Domasa, Słowacja 251.22 km
3. Góry Lewockie 221.16 km
Dystans miesięczny:
1. Wrzesień 2013 1437.82 km
2. Sierpień 2013 1327.82 km
3. Lipiec 2016 1126.34 km
Max. prędkość: 81.01km/h
Max. podjazdy dobowe: 3546 m
Mój profil na bikestatsie
Najwyższe podjazdy/szczyty:
1.Kralova Hola - 1946 m - wrzesień 2016
2. Velickie Pleso - 1670 m - lipiec 2016
3. Popradzkie Pleso - 1529 m - lipiec 2016
Sezon 2017: Sezon 2016: Sezon 2015: Sezon 2014: Sezon 2013: 4385.40 km
Sezon 2012: 3036.03 km
Sezon 2011: 2677.73 km
Zaliczone Gminy
Kategorie
Rower:
Cannondale CAAD8 2012
Kellys Scarpe 2009
OLYMPIC
Dystans:
0 - 25 km
25 - 50 km
50 - 100 km
100 - 200 km
200 - 300 km
Typ:
>30 km/h
Przejażdżki
Dojazd
Na luzie
Trenażer
Kiedy:
2016
2015
2014
2013
Za dnia
Nocą
Z kim:
Sam
Z kimś
Inne:
Trekking
Bieganie
Siłownia
Fotorelacje
Podsumowania
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik2 - 0
- 2024, Wrzesień31 - 0
- 2024, Sierpień12 - 0
- 2024, Lipiec18 - 0
- 2024, Czerwiec8 - 0
- 2024, Maj19 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec17 - 0
- 2024, Luty25 - 0
- 2024, Styczeń17 - 0
- 2023, Grudzień3 - 0
- 2023, Listopad6 - 0
- 2023, Październik5 - 0
- 2023, Wrzesień11 - 0
- 2023, Sierpień22 - 0
- 2023, Lipiec28 - 0
- 2023, Czerwiec17 - 0
- 2023, Maj5 - 0
- 2023, Kwiecień9 - 0
- 2023, Marzec12 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień25 - 0
- 2022, Lipiec16 - 0
- 2022, Czerwiec27 - 0
- 2022, Maj21 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 0
- 2022, Marzec10 - 0
- 2022, Luty3 - 0
- 2022, Styczeń3 - 0
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad6 - 0
- 2021, Październik17 - 0
- 2021, Wrzesień17 - 0
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec29 - 0
- 2021, Czerwiec28 - 0
- 2021, Maj22 - 0
- 2021, Kwiecień16 - 0
- 2021, Marzec15 - 0
- 2021, Luty7 - 0
- 2021, Styczeń11 - 0
- 2020, Grudzień8 - 0
- 2020, Listopad8 - 0
- 2020, Październik8 - 0
- 2020, Wrzesień20 - 0
- 2020, Sierpień19 - 0
- 2020, Lipiec21 - 0
- 2020, Czerwiec19 - 0
- 2020, Maj9 - 0
- 2017, Lipiec1 - 0
- 2017, Czerwiec7 - 0
- 2017, Maj11 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec7 - 1
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń3 - 0
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad2 - 0
- 2016, Październik3 - 0
- 2016, Wrzesień16 - 2
- 2016, Sierpień10 - 0
- 2016, Lipiec18 - 9
- 2016, Czerwiec16 - 2
- 2016, Maj11 - 0
- 2016, Kwiecień10 - 11
- 2016, Marzec15 - 1
- 2016, Luty12 - 3
- 2016, Styczeń12 - 4
- 2015, Grudzień9 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik13 - 5
- 2015, Wrzesień11 - 3
- 2015, Sierpień13 - 4
- 2015, Lipiec15 - 5
- 2015, Czerwiec14 - 2
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień7 - 0
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty7 - 0
- 2015, Styczeń6 - 0
- 2014, Grudzień9 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik18 - 5
- 2014, Wrzesień3 - 0
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec19 - 11
- 2014, Czerwiec4 - 0
- 2014, Maj6 - 2
- 2014, Kwiecień15 - 15
- 2014, Marzec13 - 18
- 2014, Luty3 - 3
- 2014, Styczeń5 - 10
- 2013, Grudzień5 - 18
- 2013, Październik3 - 0
- 2013, Wrzesień42 - 26
- 2013, Sierpień44 - 10
- 2013, Lipiec16 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Przejażdżki
Dystans całkowity: | 17694.29 km (w terenie 232.44 km; 1.31%) |
Czas w ruchu: | 741:09 |
Średnia prędkość: | 22.50 km/h |
Maksymalna prędkość: | 81.01 km/h |
Suma podjazdów: | 172245 m |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (83 %) |
Suma kalorii: | 134663 kcal |
Liczba aktywności: | 313 |
Średnio na aktywność: | 56.53 km i 2h 32m |
Więcej statystyk |
- DST 35.97km
- Kalorie 964kcal
- Podjazdy 81m
- Sprzęt OLYMPIC
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu podjazdów
Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 02.01.2014 | Komentarze 3
Pogoda dziś dopisywała, więc wybrałem się na krótką traskę jakimiś nieznanymi drogami. Po drodze złapałem się za jakimś kolarzem, z 3 km za nim jechałem (nie siedziałem mu na kole) i powiem, że nawet mnie spowalniał, więc chyba nie jest najgorzej z formą ;)Potem nasze drogi się rozeszły.
Trafiłem na dwa ostre podjazdy, co zrobiło na mnie niemałe wrażenie...
Heavy złamaski podjazd 12%
Podjazd 17% w Anglii?!
Zdarzyło mi się nawet przeciąć M4. Potem w jakiejś miejscowości trochę się pogubiłem w miejskich uliczkach, na szczęście GPS mnie uratował.
Autostrada M4
Na koniec, całkiem przypadkowo zahaczyłem o całkiem ładny Stoke Park.
Stoke Park
Kolejny wypad pewnie w sobotę, jutro praca.
Kategoria 2014, Anglia, Fotorelacje, Na luzie, OLYMPIC, Przejażdżki, Sam, Dniem
- DST 22.42km
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 600kcal
- Podjazdy 121m
- Sprzęt OLYMPIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Angielskie podjazdy
Poniedziałek, 30 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 4
Przed południem przyszła mi paczka z Polski z całym moim strojem na rower, który na szczęście doszedł cały, ale tylko dzięki temu, że był naprawdę porządnie zapakowany. Sama paczka dotarła, nie kłamiąc, zdewastowana. Widać, że była otwierana i grzebano w niej (czego w niej szukali, narkotyków?). Jedzenie walało się po całej przesyłce.. słoiki rozbite...po prostu porażka, a DPD to niby porządna firma...Po tym przydługawym wstępie mogę już przejść do opisu dzisiejszej krótkiej traski. Muszę powiedzieć, że nie jechało mi się tak dobrze jak wczoraj, a to głównie z powodu, że nie miałem jasno określonego celu podrózy, a przy okazji nawierzchnia była mokra i dość mocno wiało.
Na początek udałem się na północ, byle wyjechać z miasta. Początek trasy był wymarzony, z wiatrem w plecy. Gdy wyjechałem już w miarę z zabudowań udało mi się zobaczyć kilka fajnych miejsc.
Zdarzyło się nawet kilka podjazdów, co prawda miernych, ale lepsze to niż nic. Jeden nawet uwieczniłem na zdjęciu. Z dedykacją dla Kubcyka.
Angielska ściana
Po zrobieniu krótkiej pętli pojechałem w stronę miasta. Wtedy zaczęło się męczenie pod wiatr. Po drodze minąłem jeszcze pole golfowe.
W samym mieście nie spotkało mnie już nic ciekawego, poza wytwórnią batonów Mars oraz murzynem, który wrypał mi się z podporządkowanej i prawie mnie rozjechał (dobrze, że zdążyłem odbić na drugi pas).
Co mogę stwierdzić po dzisiejszej przejażdżce... po Anglii spodziewałem się lepszego stanu nawierzchni dróg, a tu klapa. Nie różnią się wiele od naszych Polskich. Wiadomo, autostrady i drogi szybkiego ruchu mają porządne, ale takie normalne dróżki to takie sobie...
Kategoria Na luzie, 2013, 0 - 25 km, Anglia, Fotorelacje, OLYMPIC, Przejażdżki, Sam, Dniem
- DST 20.03km
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 536kcal
- Podjazdy 92m
- Sprzęt OLYMPIC
- Aktywność Jazda na rowerze
Na rowerze w Anglii po raz pierwszy - Windsor Castle
Niedziela, 29 grudnia 2013 · dodano: 29.12.2013 | Komentarze 6
Nareszcie, po trzech miesiącach przerwy, znów wsiadłem na rower. Wyciągnięty z szopy, nieużywany przez lata znów ujrzał słońce. Zostawił go poprzedni właściciel domu, w którym aktualnie mieszkam. Na moje szczęście, bo chwilowo będę jego posiadaczem.Jako cel pierwszej wycieczki obrałem miasto Windsor, a konkretnie sam zamek - Windsor Castle. Pogoda dopisała, było słonecznie, bezwietrznie, chłodno. Minusem było jedynie to, że chwilowo nie posiadam odpowiedniego stroju (idzie do mnie z Polski paczką).
Początkowo cały czas jechałem prosto przez Farnham Road, aż wstrzeliłem się na chwilę na jakąś baaardzo ruchliwą drogę. Ni to autostrada, ni to co. W każdym razie ruch i ronda potężne.
W oddali widać już cel podróży © parker09
Tamiza © parker09
Po krótkim odcinku autostradą odbiłem w lewo i już byłem w Winsdorze. Miasto naprawdę piękne, z wieloma zabytkami i piękną zabudową.
Pierwszy zabytek © parker09
Po przejechaniu kilku większych rond znalazłem się już prawie na High Street, zaraz koło zamku.
Alejka niedaleko High Street © parker09
Sam Zamek powala swoją wielkością i pięknem. Niestety, aby dokładniej go zwiedzić, potrzebny był bilet, którego nie miałem. Tak więc pokręciłem się chwilę przy głównym wejściu, zrobiłem krótką sesję i udałem się w drogę powrotną.
Windsor Castle © parker09
Dalej bez biletu wejść nie mogłem © parker09
Wracając zahaczyłem jeszcze o deptak przy Tamizie, przy którym pływała cała masa ptactwa, łabędzie, kaczki itp.
Po zrobieniu kilku fotek ruszyłem w drogę. Lecz już nie autostradą, a ścieżką rowerową, którą zauważyłem. Przecinała się ona z autostradą (pod nią). Na ścianie pod wiaduktem zobaczyłem niesamowite graffiti.
Dalej ścieżką rowerową wzdłuż Tamizy.
Jakieś krzaki fajne © parker09
W Slough zboczyłem ze ścieżki i na czuja jechałem ulicami, tak żeby trafić do domu. I skręcałem tam gdzie zobaczyłem coś interesującego. Czyli na przykład armatę.
W końcu trafiłem na High Street ,czyli główną ulicę handlową w Slough.
Drzewko szczęścia na High Street, gdy go dotkniesz będziesz szczęśliwy
Z High Street na Farnham i dom.
Ogólnie, po pierwszym wypadzie w Anglii jestem bardzo zadowolony. Choć był typowo turystyczny. Rowerek sprawuje się OK, pogoda dopisała, a kolarzy spotkałem naprawdę sporo. Wszyscy na Specach albo Bianchi, ew. Trek ;)
Kategoria 2013, 0 - 25 km, Anglia, Fotorelacje, Na luzie, OLYMPIC, Przejażdżki, Sam, Dniem
- DST 30.74km
- Teren 0.60km
- Czas 01:15
- VAVG 24.59km/h
- VMAX 45.75km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 823kcal
- Podjazdy 294m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
10 000!
Wtorek, 1 października 2013 · dodano: 01.10.2013 | Komentarze 0
Pogoda dziś delikatnie mówiąc nie dopisała, a mówiąc wprost była chujowa, a wszystko za sprawą tego paskudnego wiatru, który wiał z wszystkich stron i momentami był bardzo porywisty.Na początek podjechałem pod Kryg, później odbiłem w lewo na główną. Tam kolejny podjazd i skręt na Wapienne i trzeci podjazd. Od Męciny Wielkiej, do Sękowej był jedyny miły odcinek, gdzie nie wiało w twarz. Droga powrotna to ciągła walka z wiatrem.
Ale mimo wszystko jestem dziś bardzo szczęśliwy, bo osiągnąłem cel, mianowicie 10 000 na moim Kellysie przed zakończeniem sezonu. W tym miesiącu będzie obchodził trzecie urodziny.
Na przyszły rok szykuje się wymiana całego napędu, powoli zaczyna już szwankować, ale w końcu trochę kilometrów ma już za sobą.
Kategoria 2013, 25 - 50 km, Kellys Scarpe, Przejażdżki, Sam, Dniem
- DST 29.39km
- Teren 0.80km
- Czas 01:11
- VAVG 24.84km/h
- VMAX 48.42km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 794kcal
- Podjazdy 279m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocna pętla
Poniedziałek, 30 września 2013 · dodano: 30.09.2013 | Komentarze 0
Późnym wieczorkiem wybrałem się samotnie na krótką traskę.Na rozgrzewkę podjazd pod Korczynę, następnie zjazd w stronę Wójtowej. Na rondzie w prawo, na Lipinki, następnie cały czas prosto, aż do skrętu na Kryg. Od tego momentu zaczyna się jazda, bo od zjazdu z Korczyny cały czas wiało w twarz.
A teraz aż do Kobylanki włącznie jadę jak na skrzydłach. Podnoszę średnią nawet na podjazdach. Koło stawu w Libuszy zamykam pętlę i wracam do domu, wcześniej zajeżdżam jeszcze po paczkę od kuriera do Kingi. Kurteczka i rękawiczki :D
Kategoria 2013, Sam, Przejażdżki, Nocą, Kellys Scarpe, 25 - 50 km
- DST 219.29km
- Teren 1.20km
- Czas 09:25
- VAVG 23.29km/h
- VMAX 67.15km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 5609kcal
- Podjazdy 4206m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
Górska dwusetka na koniec sezonu - Słowacja
Piątek, 27 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 1
Dzisiejszy wyjazd planowaliśmy z Kubą już od początku tygodnia. Pogoda ogólnie dopisała, było dużo słońca, choć mimo to momentami (w sumie dość częstymi) było naprawdę zimno.Do plecaków załadowaliśmy buły, mapę i kilka innych drobnostek i o 9 ruszyliśmy w trasę. Na rozgrzewkę prosta aż do Szymbarku, cały czas pod lekki wiatr. Tam
skręciliśmy na Bielankę, a przed podjazdem zrzuciliśmy niektóre ciuchy.
Przed nami pierwszy podjazd, który szybko poleciał.
Bielanka, widok ze szczytu© parker09
Następnie kawałek prostej i kolejny podjazd - Brunary.
Widoki były zachwycające zarówno na podjeździe jak i podczas zjazdu, na czas którego trzeba było zakładać długie rękawice.
Następnie pojechaliśmy w stronę Florynki. Gdy wjechaliśmy na 981-nkę okazało się, że od strony Grybowa jest zamknięta, więc praktycznie żadne samochody nas nie mijały. Jechało się elegancko. Cały pas był nasz. Podjazd pod Krzyżówkę zleciał szybciutko, i byliśmy już o krok od Krynicy.
Podjazd pod Krzyżówkę© parker09
Krzyżówka, widok ze szczytu© parker09
Później już tylko z górki, zrobiło się naprawdę zimno. W Krynicy było poniżej 12 stopni.
Krynica, pierwszy cel osiągnięty© parker09
Tam wstąpiliśmy do sklepu, kupiliśmy picie, ciastka, szybko, żeby nie ostygnąć, zjedliśmy i ruszyliśmy dalej, na Tylicz.
Przy wyjeździe z Krynicy na początek krótki podjazd, minęliśmy Tylicz i odbiliśmy w prawo, na granicę.
Podjazd pod przejście graniczne ze Słowacją w Muszynce (Przełęcz Tylicka)© parker09
Granica Polsko-Słowacka© parker09
Odcinek od granicy do Bardejova był chyba najprzyjemniejszym z całej wycieczki. Widoki piękne, prawie cały czas z góry, potem po prostej z wiatrem.
Zjazd w stronę Bardejova, oj dłuuuugi© parker09
W samym Bardejovie się nie zatrzymywaliśmy. A odcinek od Zborova od granicy był chyba najgorszy. Cały czas strasznie wiało w twarz. Jedynym plusem było to, że niedawno jeszcze rozkopany odcinek pod samą granicę był już praktycznie zrobiony.
Na szczycie standardowo kupiliśmy Studencką i piersióweczkę, tym razem gruszkową.
Obczajka na mapie, Konieczna© parker09
Po krótkim postoju ruszyliśmy dalej. Kolejny podjazd przed nami. Magura.
A tam mijaliśmy pełno ludzi z wiadrami grzybów, mnóstwem grzybów.
Na szczycie szybkie zdjęcie, wdzianie rękawiczek i jazda.
Aż do Binarowej jechało się lekko, praktycznie cały czas w dół.
Kolejny podjazd czekał na nas dopiero w Ołpinach. Na szczycie wstąpiliśmy do Martyny, gdyż Kubcyk obiecał jej, że przyjedzie :) Następnie grzbietem, do Święcan, potem Siepietnica. W bieckiej Biedronce zatrzymaliśmy się, aby się posilić, po czym ruszyliśmy na ostatni odcinek wycieczki. Pojechaliśmy przez Grudną. Głęboką, Wójtową. I w końcu Libusza. Tam kończę jazdę, a Kubyck w Strzeszynie.
Myślę, że zakończenie sezonu naprawdę się nam udało. Zakończenie, jeśli chodzi o dłuższe, wspólne wyjazdy. Pasuje jeszcze dobić do 10 000 na moim Kellysie przed zimą. Ale już nie wiele, powinno się udać...
Kategoria 2013, 200 - 300 km, Kellys Scarpe, Nocą, Przejażdżki, Z kimś, Dniem, Fotorelacje
- DST 54.64km
- Teren 2.00km
- Czas 02:17
- VAVG 23.93km/h
- VMAX 51.62km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 1429kcal
- Podjazdy 383m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimno...
Środa, 25 września 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 0
Wraz z Kubcykiem na początek pojechaliśmy do Wójtowej na grzyby.Zbiory nawet nie najgorsze, z 10 prawdziwków (w tym jeden taki książkowy), i wszystkiego po trochu, rydzy, maśluchów, podciecy, podgrzybków.
Podczas drogi powrotnej było niesamowicie zimno, ręce przemarzły nam do kości.
Kubcyk pojechał do domu na obiad (a raczej kolację), a ja do kuzynki.
Wieczorkiem jeszcze się ustawiliśmy i pojechaliśmy na Kobylankę, następnie Kryg.
Później w kierunku Grudnej, a powrót przez Biecz. Pod delikatesami krótki postój na picie i czekoladę.
Końcówka strasznie mi się dłużyła. Po wczorajszej nieprzespanej nocy już zaczęło mi brakować sił...
Trasa:
Libusza > Wójtowa > Libusza > Kobylanka > Kryg > Wójtowa > Głęboka > Grudna > Biecz > Strzeszyn > Libusza
Kategoria 2013, 50 - 100 km, Kellys Scarpe, Nocą, Przejażdżki, Z kimś, Dniem
- DST 63.80km
- Teren 1.80km
- Czas 02:29
- VAVG 25.69km/h
- VMAX 56.90km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1779kcal
- Podjazdy 384m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
Biecz, Gorlice, okolice
Wtorek, 24 września 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 0
Późnym rankiem pojechałem do Biecza oddać drukarkę kuzynki do naprawy.Po czym wstąpiłem do babci. Później jeszcze pogadałem z wujkiem i poszedłem do kuzynki.
Następnie pojechałem do Gorlic do US. No i do Libuszy.
Potem ustawiliśmy się z Kubcykiem i pojechaliśmy przez Korczynę do Wójtowej popatrzeć, czy są grzyby. Kilka nawet znaleźliśmy, głównie rydze, choć trafiło się i kilka prawdziwków.
Następnie powrót przez Pagorzynę i Lipinki.
Wiało dziś, oj wiało, we wszystkie strony.
Kategoria 2013, 50 - 100 km, Dojazd, Kellys Scarpe, Przejażdżki, Sam, Z kimś, Dniem
- DST 39.97km
- Teren 1.20km
- Czas 01:39
- VAVG 24.22km/h
- VMAX 51.72km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 1056kcal
- Podjazdy 393m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
Zgubiona rękawiczka
Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 23.09.2013 | Komentarze 0
Spotykamy się z Kubcykiem koło stawu w Libuszy. Razem jedziemy jeszcze do mnie po długie rękawiczki, gdyż mi zimno.Następnie Wójtowa (tam zdejmuję owe rękawiczki), Głęboka, Grudna Kępska, Biecz.
W Biedronie jakieś picie i czekolada. I już mamy jechać na Strzeszyn, kiedy to spostrzegam, że nie mam jednej rękawiczki, musiała mi wypaść z kieszonki.
A więc wracamy i skanujemy teren. Trochę to trudne bo już ciemno.
Takim sposobem dojeżdżamy aż do Wójtowej, po czym znajdujemy rękawiczkę, na szczęście.
Potem pełni motywacji podjeżdżamy jeszcze pod Korczynę, a rozstajemy się koło stawu.
Kategoria 2013, Nocą, Kellys Scarpe, 25 - 50 km, Z kimś, Przejażdżki
- DST 55.51km
- Teren 2.50km
- Czas 02:14
- VAVG 24.86km/h
- VMAX 52.74km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1501kcal
- Podjazdy 290m
- Sprzęt Kellys Scarpe
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie wiem jak nazwać
Piątek, 20 września 2013 · dodano: 20.09.2013 | Komentarze 0
Przed południem wybrałem się do Gorlic załatwić sprawy w ZUSie chędożonym (nie załatwiłem bo oczywiście czegoś im brakowało). Miał jechać ze mną Kubcyk ale niestety tatuś mu robotę wymyślił. W obie strony jechałem przez Kobylankę. Cały czas nieprzyjemnie wiało.Po obiedzie już w towarzystwie Kubycka pojechaliśmy do Wójtowej zobaczyć na grzyby.
Ja coś formy nie miałem, Kubcyk coś parę malutkich prawdziwków znalazł.
Wieczorkiem jeszcze krótki objazd, mianowicie standardową trasą przez Kobylankę.
Kategoria 2013, 50 - 100 km, Dojazd, Kellys Scarpe, Nocą, Przejażdżki, Z kimś, Dniem