Info

avatar
Imię:
Artur
Wiek:
27
Miejscowość:
Biecz/Libusza Slough

PRAKTYCZNIE NIC NIE AKTUALNE, ALE MAM AMBITNY PLAN WRZUCAĆ CHOĆ CIEKAWSZE WYPADY
Na bikestatsie od: 19.07.2013r.
Kilometry na bikestatsie: 38877.23
Kilometry w terenie: 305.64
Prędkość średnia: 18.13 km/h

TOP

Dystans dzienny:
1. Bieszczady 2016 - 305 km
2. Velka Domasa, Słowacja 251.22 km
3. Góry Lewockie 221.16 km

Dystans miesięczny:
1. Wrzesień 2013 1437.82 km
2. Sierpień 2013 1327.82 km
3. Lipiec 2016 1126.34 km

Max. prędkość: 81.01km/h
Max. podjazdy dobowe: 3546 m
Mój profil na bikestatsie


Najwyższe podjazdy/szczyty:

1.Kralova Hola - 1946 m - wrzesień 2016

2. Velickie Pleso - 1670 m - lipiec 2016

3. Popradzkie Pleso - 1529 m - lipiec 2016

Sezon 2017: button stats bikestats.pl Sezon 2016: button stats bikestats.pl Sezon 2015: button stats bikestats.pl Sezon 2014: button stats bikestats.pl Sezon 2013: 4385.40 km button stats bikestats.pl
Sezon 2012: 3036.03 km
Sezon 2011: 2677.73 km

Zaliczone Gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy parker09.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter

Wpisy archiwalne w kategorii

Anglia

Dystans całkowity:10970.03 km (w terenie 1.40 km; 0.01%)
Czas w ruchu:389:37
Średnia prędkość:23.96 km/h
Maksymalna prędkość:79.98 km/h
Suma podjazdów:77225 m
Maks. tętno maksymalne:197 (98 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:52545 kcal
Liczba aktywności:254
Średnio na aktywność:43.19 km i 1h 49m
Więcej statystyk
  • DST 120.29km
  • Czas 04:40
  • VAVG 25.78km/h
  • VMAX 73.98km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 1402m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasą Chiltern Classic

Piątek, 11 marca 2016 · dodano: 05.04.2016 | Komentarze 0


Start o godzinie 11. Na początek do High Wycombe. Tam trochę przeciskania się przez miasto, po czym docieram do miejsca, w którym ma zaczynać się Chiltern Classic w czerwcu. Potem praktycznie aż do Marlow jadę trasą wyścigu. Początek po tragicznym asfalcie... Później już w większości po górkach które dobrze znam.

Ogólnie pogoda bardzo dopisała i jechało się naprawdę dobrze.

temp. 8 - 11*C

W Flackwell Heath
We Flackwell Heath

Również Flackwell Heath
Stary Kościółek
Stary Kościółek w Lane End

Pagóreczki w okolicy Fingest
Pagóreczki w okolicy Fingest

Krótki postój
Okolice Watlington
Okolice Watlington

Pagóreczki
Red Kite
Red Kite - Kania Ruda



  • DST 20.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 29.27km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

GCN: Power + Endurance Workout

Środa, 2 marca 2016 · dodano: 02.03.2016 | Komentarze 0


5 min - warm up
7x3 min - efforts
4 min - rest
6x4 min - efforts
1x - max effort
5 min - cool down

https://www.youtube.com/watch?v=-iWTRHuTuU0&list=P...




  • DST 10.00km
  • Czas 00:23
  • VAVG 26.09km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

GCN: Fat Burning Workout

Sobota, 27 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 0


Lekka rozgrzewka po wypadku.



Luty dojazdy

Sobota, 27 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 0



  • DST 11.26km
  • Czas 00:30
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 33.03km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 47m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolizja

Środa, 24 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 0


Na trzecim kilometrze Van, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej wymusza pierwszeństwo i uderza we mnie. Ląduję na asfalcie. Kierowca się zatrzymuje i pomaga mi się pozbierać. Okazuje się być kurierem Amazona. Zawiadamiam policję, po czym kieruję się na komisariat złożyć zeznania. 




  • DST 30.20km
  • Czas 01:20
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 63.17km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po pracy

Wtorek, 23 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 0


Słonecznie i ciepło, lecz tylko na początku i tylko w słońcu. Szybko się ochłodziło. Lekko i spokojnie. Po drodze jeden podjazd - Wash Hill. Nawet ładny zachód.

temp. 9*C > 6*C

Widoczek jeden
Okolice Wooburn
Widoczek nr dwa
Widoczek nr trzy
Ostatni widoczek




  • DST 100.26km
  • Czas 04:08
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 59.69km/h
  • Podjazdy 980m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wzgórze Haddington

Niedziela, 21 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 1


O 11 spotykamy się z Arkiem na rondzie za Lidlem. Pochmurnie, ciepło i bardzo wietrznie. Kierunek trasy - Haddington Hill.

Jazdę w kierunku północnym rozpoczynamy przez Burnham Beeches. Tam Arek daje piękny pokaz zjeżdżania na pobocze, zalicza przy tym dużą kałużę i na szczęście jakoś utrzymuje równowagę. Po jakiś 10 km dojeżdżamy do głównej, przed nami dwa duże ronda, jedno trzy, drugie czteropasmowe. Po krótkim odcinku bardzo ruchliwą drogą szybkiego ruchu odbijamy w lewo. Dla nas obu to nowe odcinki. Jak się okazuje, całkiem spokojne, a asfalty w większości znośne.

W miejscowości Chalfont St. Giles zatrzymujemy się kupić picie. Miejsce to poznaję od razu, w tym samym sklepiku zatrzymywałem się jakieś dwa lata temu, wracając z Amersham. Po zalaniu bidonów czeka nas krótki zjazd, dojeżdżamy do głównej i na szczęście tylko ją przecinamy. 

Dalsza część trasy okazuje się całkiem przyjemna. Cały czas lekko pniemy się w górę, a asfalt jest naprawdę dobry. Podczas krótkiego postoju na załatwienie potrzeb fizjologicznych mija nas duża grupka emerytów. W miejscowości South Heat mijamy salon Astona Martina.

Większa grupka
Długa prosta
Ruch duży

Podczas krótkiego postoju

Im bliżej Haddington, tym więcej hopek na drodze, a widoki coraz ciekawsze. Podjazd na szczyt prowadzi w strony północnej, objeżdżamy więc wzgórze równoległa drogę (z najwyższym punktem o kilka metrów niższym, aniżeli szczyt wzgórza), później trochę zjazdu. Odbijamy w dróżkę w lewo i zaczynamy finalny podjazd. Klimat bardzo fajny, brak wszechobecnych w Anglii żywopłotów, wokół drzewa i ostre nachylenie terenu z obu stron.

Kokpicik
Podjazd pod Haddington Hill
Nadal podjeżdżamy


Fragment podjazdu
Fragment podjazdu 

Panorama z punktu widokowego
Przed szczytem zatrzymujemy się w punkcie widokowym z panoramą na zachód

Aston Rowant
Rezerwat Aston Rowant, a tam jedne z moich ulubionych podjazdów w okolicy

Chwila relaksu
Pozowane ;)

Na górze jak zawsze dużo ludzi, jestem tu po raz trzeci i niestety znów odpuszczam ostatnie 800 metrów, które trzeba przebyć pieszo, błoto jest niesamowite, ludzie chodzą w gumowcach. Robimy tylko foto pod znakiem i jazda na dół. Na jednej z hopek Arek ponownie daje popis i chcąc przejechać jej najłagodniejszym fragmentem, zaraz koło pobocza, wjeżdża w dużą dziurę zaraz za hopką i z trudem utrzymuje równowagę i łańcuch z trudem zostaje na korbie. Ja pękam ze śmiechu. Dosłownie.
Najwyższy punkt Chiltern Hills
                                                                         Najwyższy punkt Chiltern Hills

Większa część drogi powrotnej wiedzie tą samą trasą, nic nie przedłużamy z racji, że Arek jest umówiony na 17 na spotkanie. 
Tempo dużo lepsze, niż w pierwszą stronę, więcej zjazdów, a do tego, gdy za miejscowością Lee włączamy się do głównej wyprzedza nas rozpędzony typek na góralu na cienkich oponach. My praktycznie rozpędzamy się od zera, ale szybko nabieramy tempa dokręcamy do 50 km/h i bierzemy gościa. Ten pedałuje ale nie ma najmniejszych szans. Mimo wszystko pedałuje jak opętany i przez kilka kilometrów utrzymuje się w naszym polu widzenia. Wjeżdżając do South Heat typka już nie widać, a  Arek proponuje zatrzymać się pod salonem Astona i zrobić kilka fot. No to ok. Po chwili w oddali wyłania się nasz konkurent, wracamy więc na rowery, po kilkuset metrach zatrzymują nas światła, gość pedałując jak szalony zbliża się do nas, nadal czerwone. Gdy już jest jakieś 200 m za nami zapala się zielone, ruszamy od razu z kopyta i znów zwiększamy dystans. Kilka skrętów i rond, a ten nadal ciśnie za nami. W końcu na kilku hopkach oddalamy się już bardzo znacznie i więcej go nie widzimy. 

Przy dużym rondzie w okolicach Beaconsfield się rozdzielamy. Mamy 82 km, Arek jedzie główną prosto do Slough, żeby zdążyć na spotkanie, a ja odbijam w prawo i okrężną drogą również ląduję w Slough. Przez ostatnie kilka kilometrów siąpi niegroźny deszczyk.



  • DST 33.60km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.40km/h
  • VMAX 60.85km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 358m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niechciany wysiłek

Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 0


Gardło i katar nadal trochę męczą, więc postanawia jechać na rekreacyjną rundkę. Jadę do Wooburn Green, tam na zjeździe pada stosunkowo słaby Vmax. Następnie lekkim tempem podjeżdżam przez Windsor Lane. 

Później zjazd drogą, którą praktycznie zawsze mijałem ale nigdy nią nie jechałem, okazuje się być to całkiem fajny zjazd (a raczej podjazd, bo zjazd dość niebezpieczny). Podjeżdżam pod Kiln Lane, później znów w dół. Jadę z powrotem w kierunku nowego odcinka. Na początku podjazdu z podporządkowanej drogi wjeżdża jakiś typem i łapie za mną koło. 3/4 podjazdu jadę równym spokojnym tempem, ten siedzi zaraz za mną, pod koniec zapinam bieg o 3 wyższy i gwałtownie przyspieszam konkretnie go odstawiając. Po jakimś kilometrze, na lekkim zjeździe ten znów do mnie dojeżdża. Na jednej z hopek znów dociskam i tym razem na dobre go odstawiam. Gardło od razu daje się odczuć, ale niestety, ja rzadko popuszczam.

Końcowe kilometry w lekkiej mżawce, w samą porę dojeżdżam do domu.

Coomon Line
Jakaś dróżka



  • DST 15.63km
  • Czas 00:50
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 41.14km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 109m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Symbolicznie

Czwartek, 18 lutego 2016 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 0


Z Arkiem po pracy. W ogóle miałem nie jechać z powodu złego samopoczucia. A jednak pojechałem, całość powoli i spokojnie.

Burnham Beeches
Podczas postoju



  • DST 88.70km
  • Czas 03:37
  • VAVG 24.53km/h
  • VMAX 45.78km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 569m
  • Sprzęt Cannondale CAAD8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zmarzluch

Niedziela, 14 lutego 2016 · dodano: 17.02.2016 | Komentarze 0


O 12 w południe spotykam się z Andrzejem pod rondem w Maidenhead. Dziś bardziej płasko, jedziemy na południe. Po drodze mijamy wielu kolarzy, pogoda niezbyt przyjemna. Przez większość trasy marznę w stopy. Gdzieś przy sześćdziesiątym kilometrze Andrzeja łapią słabości związane z zimnym powietrzem więc skracamy trasę.